Czwartek, 4 czerwca 2009
Kategoria Przejażdżka
Naprawdę zimno.
Rower startowy gotów do jazdy, dzisiaj zrobiłem sobie objazd. Wszytsko wydaje się ok. Niestety trening totalna klapa. Już w okolicy Kopca Kościuszki złapał mnie solidny deszcze, który starałem się przeczekać pod drzewem. Jednak po chwili postoju zacząłem odczuwać chłód. W sumie to już wyjeżdzając z domu nie czułem się komfortowo lecz kręcąc na rowerze jakoś się jechało. Teraz po kilku minutach postoju gdy jeszcze w dodatku zmokłem zrobiło mi się naprawdę zimno. Deszcze rozłał się konkretnie i nie uśmiechało mi się również kolejne czyszczenie dopiero co odpucowanego roweru. Wobec takiego obrotu sprawy poczekałem jeszcze aż przejdą największe opady i zebrałem się do domu.
Poobijałem się przez ostatnie dni i liczę na to, że trochę odpocząłem. Jeśli wszystko wypali to od maratonu w Nowym Żmigrodzie zaczyna się znów kierat.
Poobijałem się przez ostatnie dni i liczę na to, że trochę odpocząłem. Jeśli wszystko wypali to od maratonu w Nowym Żmigrodzie zaczyna się znów kierat.
- DST 18.97km
- Czas 01:03
- VAVG 18.07km/h
- Temperatura 9.0°C
- HRmax 155 ( 83%)
- HRavg 97 ( 52%)
- Kalorie 559kcal
- Podjazdy 84m
- Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj