Wtorek, 12 maja 2009
   
     
   Kategoria Trening
  
  Kilka podjazdów pod ZOO.
      Zacznę od złych wieści. Jak zwykle kilka dni przed maratonem wyciągnąłem rower startowy aby go przetestować w Lasku. W Przemyślu miałem przygody więc tym bardziej należało to zrobić. Fajnie się jeździło aż do czasu gdy na zjeździe spod ZOO usłyszałem głośny brzdęk... poleciała szprycha w tylnim kole. W sumie to nie wiem  czy to zmęczenie materiału czy jakaś gałąź wpadła w koło. Po wczorajszej burzy sporo tego leżało na drodze. Trochę kiszka bo do maratonu 3 dni, a z częściami do kół XTR nie jest kolorowo. Nic zobaczy się, podjadę jutro do Tomka w Pogotowiu Rowerowym, może coś wymyśli.
Lepsza wiadomość to taka, że udało się pobić rekord życiowy pod ZOO. Pewnie zasługa startowego roweru. No ale tak czy tak wyjechałem w czasie 6.06 czyli poprawiłem rekord sprzed 2 lat o 14 sekund. Cieszy tym bardziej, że raczej kiepskie warunki dzisiaj były do bicia rekordów i nie nastawiałem się na taki czas. Gdybym miał stoper włączony to być może udało by mi się urwać jeszcze te 6 sekund i w końcu zejść poniżej 6 minut. W sumie zrobiłem dzisiaj 5 podjazdów i tym samym zakończyłem już mocne treningi na ten tydzień. Jutrzejszy czas przeznaczam na naprawę koła (oby coś z tego wyszło) i do końca tygodnia już raczej tylko regeneracja. Oby w Międzygórzu noga podawała.
          
      
    
            
            
  
  
 
    Lepsza wiadomość to taka, że udało się pobić rekord życiowy pod ZOO. Pewnie zasługa startowego roweru. No ale tak czy tak wyjechałem w czasie 6.06 czyli poprawiłem rekord sprzed 2 lat o 14 sekund. Cieszy tym bardziej, że raczej kiepskie warunki dzisiaj były do bicia rekordów i nie nastawiałem się na taki czas. Gdybym miał stoper włączony to być może udało by mi się urwać jeszcze te 6 sekund i w końcu zejść poniżej 6 minut. W sumie zrobiłem dzisiaj 5 podjazdów i tym samym zakończyłem już mocne treningi na ten tydzień. Jutrzejszy czas przeznaczam na naprawę koła (oby coś z tego wyszło) i do końca tygodnia już raczej tylko regeneracja. Oby w Międzygórzu noga podawała.
- DST 44.59km
 - Teren 2.00km
 - Czas 02:13
 - VAVG 20.12km/h
 - Temperatura 15.0°C
 - HRmax 175 ( 94%)
 - HRavg 121 ( 65%)
 - Kalorie 2567kcal
 - Podjazdy 779m
 - Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Komentarze
   ..pocieszę Cię że ja też wczoraj zdemolowałem tylne koło ... zapowiada się ze do końca maja będę się ścigał na kole od zimówki ...
   spinoza - 11:35 środa, 13 maja 2009 | linkuj
  
  Komentuj
                    
  



