Środa, 4 marca 2009
   
     
   Kategoria Trening
  
  Podjazdy pod ZOO
      Trzeba kombinować. Niby w planach miałem coś innego ale okazało się, że jutrzejszy dzień wylatuje mi z kalendarza i tak wymyśliłem żeby zrobić sobie trening siłowy chociaż po wczorajszym treningu raczej coś lżejszego powinno być. Do tego doszła piękna pogoda i postanowiłem dzisiaj dać w palnik, a jutro przerwę sobie zrobić.
Wydawało się, że ciepło jest i za bardzo się wyletniłem, nie ubrałem czapki pod kask i potem tego żałowałem. Mam nadzieję, że nie skończy się to chorobą.
Zrobiłem sobie teścik pod ZOO. Wyszło 7 minut, biorąc pod uwagę, że początek marca dopiero, rower zimowy to chyba nie najgorszy wynik. Chociaż fajniej by było gdyby tak z 10 sekund szybciej :) Oczywiście zaraz zacząłem szukać archiwalnych czasów i zaglądnąłem na swój blog, który prowadziłem w sezonie 2007
Blog 2007
Wychodzi, że podobny czas osiągnąłem wtedy 28 marca na wyścigowej maszynce. Czyli nie jest źle. Oby to wszystko potwierdziło się i przełożyło na maratony.
Dzisiaj pod ZOO sporo bikerów trenowało. Spotkałem Pocia i RB oraz kilka innych osób. Jeden z nich jechał już w krótkim rękawku - chyba przesada.
Tak więc zrobiłem kilka podjazdów i chociaż dystans niewielki wyszedł to nazbierało się trochę tego przewyższenia. Jutro plaża !
          
      
    
            
            
  
  
 
    Wydawało się, że ciepło jest i za bardzo się wyletniłem, nie ubrałem czapki pod kask i potem tego żałowałem. Mam nadzieję, że nie skończy się to chorobą.
Zrobiłem sobie teścik pod ZOO. Wyszło 7 minut, biorąc pod uwagę, że początek marca dopiero, rower zimowy to chyba nie najgorszy wynik. Chociaż fajniej by było gdyby tak z 10 sekund szybciej :) Oczywiście zaraz zacząłem szukać archiwalnych czasów i zaglądnąłem na swój blog, który prowadziłem w sezonie 2007
Blog 2007
Wychodzi, że podobny czas osiągnąłem wtedy 28 marca na wyścigowej maszynce. Czyli nie jest źle. Oby to wszystko potwierdziło się i przełożyło na maratony.
Dzisiaj pod ZOO sporo bikerów trenowało. Spotkałem Pocia i RB oraz kilka innych osób. Jeden z nich jechał już w krótkim rękawku - chyba przesada.
Tak więc zrobiłem kilka podjazdów i chociaż dystans niewielki wyszedł to nazbierało się trochę tego przewyższenia. Jutro plaża !
- DST 43.91km
 - Czas 02:17
 - VAVG 19.23km/h
 - Temperatura 9.0°C
 - HRmax 178 ( 97%)
 - HRavg 131 ( 71%)
 - Kalorie 1618kcal
 - Podjazdy 691m
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Komentarze
   No właśnie XC w Pychowicach może już nie być takie proste, jak na jesieni zeszłego roku.
   Mały - 14:14 wtorek, 10 marca 2009 | linkuj
  
 
  
  Komentuj
                    
  



