Niedziela, 25 stycznia 2009
Kategoria Trening
Oby tak dalej.
Właśnie-oby tak dalej. Po wczorajszych perypetiach dzisiejszy dzień zafundował mi sporą dawkę solidnego treningu oraz ogromnej frajdy z nim związanego. Tym razem wybrałem się sam. Wyjechałem wcześnie, przed 9 rano. Początek był średni, gdyż na ulicach mokro, z nieba leci lekka mżawak. Jednak juz po kilkunastu km. rokręciłem się fajnie i zaczęło mi się bardzo dobrze jechać. Uderzyłem w tereny na południowy-wschód od Krakowa. Teren dosyć mocno pofałdowany. Oczywiście szosa, boczne drogi. Kilka mocnych podjazdów zrobionych na blacie rozgrzało mnie mocno i wyzwoliło ogromną dawkę pozytywnych emocji jakie tylko góry mogą oferować. Z jednej strony góra, z drugiej strony ja i rower. Walka między mną i górą, pieczenie w nogach, przyspieszony oddech, szybujący w górę puls - to uczucia jakich od dawna nie zaznałem. Chyba mi ich brakuje :)
W każdym razie oby tak dalej. Oby więcej takich jazd.
W każdym razie oby tak dalej. Oby więcej takich jazd.
- DST 83.15km
- Czas 03:39
- VAVG 22.78km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- HRmax 164 ( 90%)
- HRavg 122 ( 67%)
- Kalorie 3025kcal
- Podjazdy 610m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Widzę że po moich okolicach jeździłeś! Pozdrawiam
robin - 18:22 niedziela, 25 stycznia 2009 | linkuj
Komentuj