Niedziela, 18 sierpnia 2013
Kategoria Trening
Hujówka od tylca :)
W trójkę wybraliśmy się z samego rana w stronę Kalwarii. W planach była Hujówka i Makowska więc szykowała się prawdziwa rzeźnia. Tak jednak wyszło, że nie zgadaliśmy się z Gregorem, który prowadził i wylądowaliśmy w Zembrzycach skąd już nie było sensu wracać do Harbutowic. Podjechaliśmy do Makowa i zaatakowali podjazd na Makowską. Już kilka razy tędy jechałem, wiedziałem, że będzie ciężko ale nawet całkiem sprawnie udało się podjechać choć oczywiście nie ma co porównywać tego z podjazdem na tą górkę z drugiej strony.
Szybko zjechaliśmy do Jachówki i podjechali kawałek do Bieńkówki skąd z marszu uderzyliśmy na Hujówkę. Tędy jeszcze nie jechałem i muszę powiedzieć, że byłem rozczarowany. Ot - normalny podjazd, o którym szybko się zapomina.
Po zjeździe do Harbutowic była jeszcze mowa o powrocie przez Myślenice, ale w końcu polecieliśmy na Radziszów skąd już ekspresowo teleportowaliśmy się do Krakowa.
Szybko zjechaliśmy do Jachówki i podjechali kawałek do Bieńkówki skąd z marszu uderzyliśmy na Hujówkę. Tędy jeszcze nie jechałem i muszę powiedzieć, że byłem rozczarowany. Ot - normalny podjazd, o którym szybko się zapomina.
Po zjeździe do Harbutowic była jeszcze mowa o powrocie przez Myślenice, ale w końcu polecieliśmy na Radziszów skąd już ekspresowo teleportowaliśmy się do Krakowa.
- DST 132.78km
- Czas 04:47
- VAVG 27.76km/h
- Kalorie 3800kcal
- Podjazdy 1378m
- Sprzęt Skocik samojad :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj