Informacje

  • Wszystkie kilometry: 98158.76 km
  • Km w terenie: 6788.47 km (6.92%)
  • Czas na rowerze: 202d 00h 10m
  • Prędkość średnia: 20.19 km/h
  • Suma w górę: 848319 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Furman.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:1378.08 km (w terenie 334.00 km; 24.24%)
Czas w ruchu:65:00
Średnia prędkość:21.20 km/h
Suma podjazdów:17846 m
Maks. tętno maksymalne:175 (94 %)
Maks. tętno średnie:154 (83 %)
Suma kalorii:62924 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:59.92 km i 2h 49m
Więcej statystyk
Sobota, 16 maja 2009 Kategoria Trening, Zawody

Maraton w Międzygórzu.

Coś tego roku nie mam szczęscia do maratonów. Drugi start i drugi raz problemy ze sprzętem. Ot tak zwyczajnie pół godziny przed startem postanowiłem dobić trochę powietrza do amorka. I zonk !! Coś zawór ześwirował i zaczął puszczać powietrze. Zamiast dobić pary to pozbyłem się jej prawie całkowicie. Zaczęło się gorączkowe poszukiwanie pomocy. Szukałem nakrętki na wentyl samochodowy, która ma taki "dzyndzek" pozwalający dokręcić zawór. Mała rzecz lecz nie do znalezienia w tym miejscu i w tym czasie. Skończyło się tak, że pokombinowałem z ciśnieniemi w obu komorach i jakoś ustawiłem taki poziom, że wydawało się iż amorek trzyma powietrze.

Do staru kilka minut gdy ustawiam się w tłumie bikerów.
Start ! Kawałek asfaltem i już zaczyna się szuter. Już kilkanaście metrów jazdy i czuję, że nie jest dobrze. Wobec tego włączam blokadę, amorek zamienia się w szywny widelec i w taki właśnie sposób pokonuję cały maraton. Bolało ! Bolały plecy, bolały ramiona, bolały nadgarstki. Chyba pierwszy maraton, na którym modliłem się o podjazdy. Bo te były moją najmocniejszą stroną dzisiaj. Raz, że szłym mi bardzo dobrze, dwa, że właśnie tam nadrabiałem najwięcej. Oprócz dyskomfortu sztywnego przodu bałem się zwyczajnie o sprzęt gdyż jazda po kamerdolcach na włączonej blokadzie nie jest zdrowa dla amorka.

Zająłem 62 miejsce OPEN ze stratą godziny do zwycięzcy. Nie ma co szacować, ile straciłem przez sprzęt czy ile bym mógł zyskać jadąc na sprawnym telskopie. Liczy się to, że pojechałem dobrze. Czułem, że noga ładnie podaje gdy na podjeździe na Śnieżnik pomału lecz systematycznie wyprzedzałem kolejnych rywali.
Dużo radości dawało łykanie konkurentów na zjazdach pomoimo mojego ograniczenia. Poczułem kilka raz wiatr pod kaskiem i dałem się ponieść manii prędkości. Ogromna frajda na krótkich odcinkach technicznych zjazdów gdy moje Pythony przelatywały ponad śliskimi kamieniami i korzeniami, gdy oczy wypatrywały opymalnego toru jazdy, a balans ciałem pozwalał zachować kontolę na rowerem.
Ogromna radaość gdy po takich fragmentach trasy konkurenci siędzący mi na kole rozpływali się w nicości i ginęli w odmętach przeszłości, a z przodu wyłaniali się kolejni mobilizując do walki. Udało się dojechać do mety bez przygód, bez kryzysu, bez skurczów.

Dzisiaj gdy piszę ten tekst jestem już po przeglądzie amorka. Pluję sobie teraz w brodę bo faktycznie zawór był bardzo poluzowany i wystarczyło dokręcić go lekko żeby wszystko zaczęło hulać. Było - minęło. Czekam teraz na chwilę gdy będę mógł stanąć na linii startu z pełni sprawnym sprzętem i ten nie zacznie świrować podczas jazdy. W sumie to sam nie wiem czy te atrakcje jakie miałem były spowodowane moim niedbalstwem, niedopatrzeniem czy po prostu zbiegiem okoliczności. Szprycha pękła ..bo miała prawo. Amorek odebrałem wiosną od Kalego i działał bez problemów aż do wczoraj.
Nic - biorę się jutro za rower i przyglądnę się dobrze co mu tam jeszcze może się zdarzyć. Na pewno trzeba zmienić okablowanie bo przerzutki trochę drętwo pracują, zwłascza ta przednia znów dała o sobie znać.

Oby w Krośnie poszło już tak jak powinno.
  • DST 79.35km
  • Teren 77.00km
  • Czas 04:37
  • VAVG 17.19km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 169 ( 91%)
  • HRavg 150 ( 81%)
  • Kalorie 5431kcal
  • Podjazdy 2400m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 maja 2009 Kategoria Przejażdżka

Przejażdżka.

Przejażdża bulwarami. Nawet kolarskich ciuchów nie ubierałem. W sumie przyjemnie tak się wlec pomalutku i cieszyć jazdą rowerem.
Czwartek, 14 maja 2009 Kategoria Trening

Tlenik.

Miał być tlenik ale chyba bardziej rege z tego wyszło. W każdym razie nie forsowałem dzisiaj tempa, a jutro jeszcze krócej i jeszcze bardziej lajciarsko będzie.
Jechałem na wyścigówce. Musiałem mu niestety tranplantację zrobić i wszczepić rezerwowe koło bo XTR-ek niestety został w serwisie i wygląda, że poleży sobie tam chwilę. Szprych niet ! Cza zamawiać :(
No ale nie ma co rozpaczać, kółko na LX-ie całkiem dobrze się kręcu, a te 200 czy 300 gram więcej jakoś przeżyję.
  • DST 50.49km
  • Czas 02:15
  • VAVG 22.44km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 147 ( 79%)
  • HRavg 107 ( 57%)
  • Kalorie 1735kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 maja 2009 Kategoria Trening

Kilka podjazdów pod ZOO.

Zacznę od złych wieści. Jak zwykle kilka dni przed maratonem wyciągnąłem rower startowy aby go przetestować w Lasku. W Przemyślu miałem przygody więc tym bardziej należało to zrobić. Fajnie się jeździło aż do czasu gdy na zjeździe spod ZOO usłyszałem głośny brzdęk... poleciała szprycha w tylnim kole. W sumie to nie wiem czy to zmęczenie materiału czy jakaś gałąź wpadła w koło. Po wczorajszej burzy sporo tego leżało na drodze. Trochę kiszka bo do maratonu 3 dni, a z częściami do kół XTR nie jest kolorowo. Nic zobaczy się, podjadę jutro do Tomka w Pogotowiu Rowerowym, może coś wymyśli.

Lepsza wiadomość to taka, że udało się pobić rekord życiowy pod ZOO. Pewnie zasługa startowego roweru. No ale tak czy tak wyjechałem w czasie 6.06 czyli poprawiłem rekord sprzed 2 lat o 14 sekund. Cieszy tym bardziej, że raczej kiepskie warunki dzisiaj były do bicia rekordów i nie nastawiałem się na taki czas. Gdybym miał stoper włączony to być może udało by mi się urwać jeszcze te 6 sekund i w końcu zejść poniżej 6 minut. W sumie zrobiłem dzisiaj 5 podjazdów i tym samym zakończyłem już mocne treningi na ten tydzień. Jutrzejszy czas przeznaczam na naprawę koła (oby coś z tego wyszło) i do końca tygodnia już raczej tylko regeneracja. Oby w Międzygórzu noga podawała.
  • DST 44.59km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 20.12km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 175 ( 94%)
  • HRavg 121 ( 65%)
  • Kalorie 2567kcal
  • Podjazdy 779m
  • Sprzęt Składak na ramie Ghost Lector.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 maja 2009 Kategoria Trening

Majowy deszczyk.

Gdy byłem mały to nasze mamy nie bały się takiego deszczu. Co najwyżej żartowały, że po takim majowym deszczyku szybciej urośniemy. Dzisiaj mamy mówię do swoich dzieci - nie biegaj bo się spocisz :)
Ja dzisiaj najpierw się spociłem, a potem dostałem solidną dawkę deszczu. Dodatkowe centymetry raczej mi nie grożą, co najwyżej katar.

Dolało mi zdrowo. Burza konkretna się rozpętała nad Laskiem Wolskim, że aż dygora miałem i bałem się wracać przez Sikornik. Pioruny waliły wokoło
i zrobiło się prawie całkiem ciemno. Jakoś dotarłem do domu ale nie można tego treningu uznać za udany. Z drugiej strony jazda w takich warunkach ma w sobie coś magicznego :)
  • DST 39.76km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 19.72km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 164 ( 88%)
  • HRavg 114 ( 61%)
  • Kalorie 2280kcal
  • Podjazdy 568m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2009 Kategoria Trening

Podjazdy z Axim.

Kilka podkrakowskich podjazdów szosowych pojechanych w mocnym tempie razem z Axim.
W tym roku lepiej mi ta trasa wychodzi i duże lepiej czuję się na takich podjazdach. Zwłaszczy tych długich gdzie można złapać właściwy rytm i utrzymać go przez dłuższy czas.
  • DST 77.10km
  • Czas 02:50
  • VAVG 27.21km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 169 ( 91%)
  • HRavg 131 ( 70%)
  • Kalorie 3410kcal
  • Podjazdy 423m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2009 Kategoria Wycieczka

Jałowiec.

Extra wypad w góry. Uzbierał się nas prawie peleton, około 12 osób się wybrało. Nie miałem komputera pokładowego więc dzisiejsze dane tylko orientacyjne.
W końcu to tylko wycieczka była.
Trochę się poobijałem na zjeździe z Jałowca gdy przeleciałem nad kierownicą i spadłem na kamole. Przez chwilę bałem się nawet, że połamałem gnaty ale na sczęście jakoś się wylizałem z tego. Dzisiaj paluch spuchnięty i nie mogę zginać za bardzo ręki w łokciu ale jakoś sobie radzę. Jałowiec zwiedzałem już "enty" raz, byłem tam na rowerze, byłem pieszo, nawet maraton jechałem po trasie wiodącej przez ten szczyt. Bardzo ładna górka.
Pozdrowienia dla całego dzisiejszego towarzystwa, z którym miałem okazję jechać.
  • DST 40.00km
  • Teren 34.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 13.33km/h
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 1200m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 maja 2009 Kategoria Trening

Podjazdy.

Oj nie chciało mi się dzisiaj. Już w domu słyszałem jęczenie wiatru. Odprowadziłem młodego do szkoły i wracając zastanawiałem się jak tu się ubrać. No bo ciepło raczej nie było, a jak zawiało to brr...
Jakoś w końcu się wygramoliłem i poleciałem do Lasku. Wzdłuż bulwarów wiało tak że czasami mnie zatrzymywało. Zrobiłem sobie 7 podjazdów pod ZOO. Oczywiście w takich waraunkach bicie rekordów nie wchodziło w rachubę i zrobiłem sobie trening siłowy.
Muszę się przyznać, że zryty już jestem po ostatnich treningach. Nie podawała dzisiaj noga za bardzo ale tragedii też nie było. Jutro plaża, a w sobotę wypad w góry - na wycieczkę :)
Jak ktoś chętny to zapraszam - WWW.ROWEROWANIE.PL
  • DST 50.95km
  • Czas 02:37
  • VAVG 19.47km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 163 ( 88%)
  • HRavg 124 ( 67%)
  • Kalorie 2933kcal
  • Podjazdy 998m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 maja 2009 Kategoria Trening

Walka z wiatrem.

Wiało okrutnie dzisiaj. Zrobiłem traskę Kraków-Zabierzów-Zelków-Ojców-Iwanowice-Krasieniec-Kraków. Bez szaleństw ale na niektórych podjazdach było ciężkawo. Kilka razy przyjąłem taki podmuch, że mało nie spadłem do rowu :)
W Ojcowie extra jest !
  • DST 85.86km
  • Czas 03:22
  • VAVG 25.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 156 ( 84%)
  • HRavg 117 ( 63%)
  • Kalorie 2958kcal
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt Kolarka - no name.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 maja 2009 Kategoria Trening

Trening siłowy.

XC w Lesie Wolskim. Trening nastawiony na siłę. Dużo podjazdów atakowanych na dosyć twardych biegach. Nawet dobrze mi się jeździ, nie powiem, znane od lat podjazdy jakoś złagodniały. Dobrze się ten miesiąc zaczyna, oby tak dalej.
  • DST 58.85km
  • Teren 38.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 18.58km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 166 ( 89%)
  • HRavg 132 ( 71%)
  • Kalorie 3574kcal
  • Podjazdy 1134m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl